W Pałacu najużyteczniejszym jak na razie lokatorem okazał się Chien Mien. Jest on naszym bibliotekarzem i najłatwiejszym źródłem wiedzy. Podąża drogą Żurawia i jest chętny do dzielenia się i poznawania nowych rzeczy. Stara nam się pomóc na tyle ile potrafi w odnalezieniu się w tym dziwnym mieście. Jego biblioteka jest wypełniona sporą ilością książek. Znajdują się w niej i te z wiedza powszechną, bardziej specjalistyczną i nadnaturalną. Szkoda, że nie umiem czytać.
Woo Lee także jest otwartą postacią, ale każda wizyta u niego kończy się chlaniem i pomimo tego, że podąża tą samą ścieżką co ja i Hoang, to nie przybliżył nas do oświecenia. Chyba, że nie umiem tego dostrzec jako nowicjusz.
Kuri Nguyen jest naszą rodaczką, ale nie dogadujemy się z nią zbyt dobrze. Jest strasznie zapatrzona w siebie i swoją wredną nekromancję. Staramy się unikać spotykania z nią. Wiemy, że mała jest szansa, że się od niej czegoś dowiemy, czy nauczymy. A tylko będziemy musieli przetrwać niemiłą z nią rozmowę.
Pong Go jest naszym sifu! Prosiliśmy o przyjęcie nas w nauki i musieliśmy udowodnić, że jesteśmy godni nauczania. Spędziliśmy cztery dni nie żywiąc się Chi, a pozostając na głodzie. Żeby to osiągnąć zgłębiliśmy podstawy medytacji, które były zapisane w starej księdze znalezionej w bibliotece. Wydaje mi się, że to samo w sobie było praktyczną lekcją, bo od tego czasu z własnej woli poddaję się medytacji, żeby powstrzymać ucieczkę Chi z mojego ciała. Teraz zaś każdego wieczoru przychodzimy do Pong Go na szkolenie.
Sakury Tano nie udało nam się zbytnio poznać. Jedyne nasze z nią spotkanie było oficjalne i krótkie. Ogólnie wydaje się bardzo stanowczą i potężną osobą. Zabiła szeryfa Ciepłowa.
Z poważnymi sprawami zwracamy się do Lao Tsu, gdyż dostęp do Sakury jest ograniczony. Wydaje mi się osobą godną zaufania i odpowiedzialną, ale potrzebujemy ją lepiej poznać, żeby potwierdzić jej prawdziwą naturę.
Jest jeszcze Won Ton, ale o nim niewiele mogę powiedzieć.